Wśród nich z pewnością są przyszli znakomici szefowie kuchni. Uczniowie kierunku technik żywienia i usług gastronomicznych w Technikum „Lider” w Lublinie pokazali dzisiaj swoje umiejętności. Szkoła uczy na tym kierunku już od 15 lat.
Na najwyższym piętrze szkoły przy ul. Radziwiłłowskiej w Lublinie czuć intensywne i przyjemne zapachy. W kuchni przygotowywane są ostatnie potrawy. Jeden z nauczycieli wydaje polecenia. Uczniowie siekają natkę pietruszki, podsmażają pierogi, wykładają świeżo upieczoną golonkę na półmiski.
– Uwaga, gorące! – ostrzega głośno Kacper Kobyłka, wynosząc z kuchni talerz z jeszcze parującym mięsem z jelenia. Wszystko prawie już gotowe, ale wyczuwa się atmosferę nerwowości. – Może talerzami nikt nie rzuca, ale czasami zdarzają się ciężkie słowa – śmieje się Kacper, który jest uczniem IV klasy gastronomika. – Jest presja czasu, ostatnie minuty są najtrudniejsze, bo trzeba wszystkie dania przygotować do „wydawki”. Żeby to miało wygląd i smak i żeby zdążyć.
Tak wyglądały ostatnie minuty przed uroczystą degustacją potraw przygotowanych przez uczniów kierunku gastronomicznego, który jest tu nauczany od 15 lat.
– Wszyscy nasi uczniowie, którzy kończą szkołę, mają pracę już nawet wcześniej. Nie ma u nas osób, które po szkole są bez pracy. Mamy nauczycieli, którzy potrafią zarazić swoją pasją – chwali Ewa Szady, dyrektor Technikum „Lider”.
To się potwierdza. Czwartoklasista Kacper mówi, że pracuje już od czterech lat. – Do tej pory byłem pomocnikiem kucharza i młodszym szefem kuchni – mówi uczeń. Mimo już sporego doświadczenia zawodowego przekonuje, że nauka w szkole bardzo mu się przydała.
– Dalej jest olbrzymie zapotrzebowanie na rynku pracy na pracowników z tej branży. Kucharz zawsze jest wśród zawodów deficytowych. Poza tym to bardzo twórcze zajęcie – mówi Andrzej Rudziński, nauczyciel w szkole od 15 lat.
Dzisiaj wśród gości szkoły byli przedstawiciele branży, którzy przekonują, że wciąż warto kształcić się na tego typu kierunkach.
– Ta trudna sytuacja w branży gastronomicznej jest przejściowa. Najtwardsi przetrwają, a ludzie nadal będą chodzić do restauracji – przekonuje Renata Rybacka, właścicielka Studia Kulinarnego Gastro Art.
– Poza tym gastronomia bardzo się zmienia i idzie w dobrym kierunku. Chodzi o zmianę technik żywienia, zmienia się też nasza świadomość, co ma wpływ na jakość produktów – dodaje Joanna Zając, właścicielka sali bankietowej Aida w Kobyłce koło Warszawy.
– Zawsze lubiłam eksperymentować w kuchni, dlatego pojawiłam się tutaj. Mogę z całym przekonaniem powiedzieć, że ta szkoła pozwala rozwinąć pasję w konkretną umiejętność – mówi Klaudia Konieczna z klasy czwartej. Wszystko jednak, jak w każdej szkole, trzeba zacząć od podstaw, choćby takich jak nauka krojenia cebuli. – Wbrew pozorom da się to robić niepoprawnie – śmieje się Klaudia, która po zakończeniu technikum chciałaby studiować dietetykę.
Uczą już 500 uczniów
Technikum „Lider” zaczynało 16 lat temu od jednej klasy fryzjerskiej. Dziś kształci około 500 osób na pięciu kierunkach. Oprócz gastronomii jest hotelarstwo, fryzjerstwo, informatyka i technik programista. Nauka w szkole jest bezpłatna.